Archiwum styczeń 2004


sty 18 2004 miłość jest zbawieniem
Komentarze: 0

znow zgubilam rownowage. nigdy wiecej. przeciez moge tyle doswiadczac, a ja lamie sie na takich prostych rzeczach, od ktorych moje zycie wcale nie zalezy... nie chce tak zyc, bylo tak dobrze, wroce...............w o l n o s c............... wolnosc umyslu, tego mi potrzeba, to moge osiagnac na tyle, bym nie zalezala od ciala................... to nie ono stanowi o tym co czuje, jest tylko miernym opakowaniem dla tak bogatego srodka. brakuje mi ciebie, tak bardzo, czemu nie ma ciebie dla mnie... teraz??????????? prosze, odezwij sie, tak bardzo cie potrzebuje, chce bys byl blisko, uslyszec twoj glos. nie szukac ciebie kazdego dnia myslami po calym swiecie, jestes we mnie! czy nie slyszysz? zamieszkales w moich zylach, przez ktore plynie nasza krew, wspolna, jedyna i wspaniala. teraz choruje, do serca plynie tylko moja czesc... gdzie ciebie zgubilam, gdzie uciekles ode mnie? szukam cie po calym ciele. szukam cie w wyobraznii, kocham cie, tak bardzo. choruje, przez poczucie straty, ona tak wypelnia i zostawia tylko resztki swiadomosci zepchniete gdzies, gdzie dostepu nie mam. ty tez mnie szukasz, wierze, ze sie boisz, tak jak ja, ale strach nie jest rozwiazaniem, zadnym... mozemy tyle osiagnac, gwiazdy beda nam torowac droge do osobistego zbawienia, milosci tak ogromnej, dlaczego wiec ciagle sie zabijamy? tworzymy kajdany, tak niepotrzebne. blagam o jeden oddech, jedno wspomnienie, mysl o tym, ze istnieje, sen. czy kiedykolwiek zrozumiesz??????????????????????????????????????????????????????????????? tancze w myslach, na lace pelnej kwiatow, patrze w zachmurzone niebo i wiem, ze mi sie przygladasz, czuje dotyk twojego wzroku, cieplo dloni, glosu... uratuj mnie. gdzie sa te przeklete anioly? daj mi skrzydla, a zabiore cie gdziekolwiek bedziesz chcial. oswoiles wilka, straznika, przyjaznisz sie z nim, teraz pozostalam tylko ja, taka jaka naprawde jestem, czego chcesz wiecej? dam ci wszystko co mam, porozmawiaj tylko ze mna, nawet przez jedna chwile. przeslij mi swoje mysli i spraw bym byla spokojna, przy tobie zawsze jestem spokojna. ja dusza, ktora boi sie wszystkiego, tak dlugo nienawidzila swiata, teraz widze swiatlo w tobie, nie chce niczego wiecej. chce tak duzo, chce ciebie, jedynego zbawiciela.

jamagija : :
sty 16 2004 okno na świat
Komentarze: 0

swiatlo w mojej glowie, na dworze mrok. spadajace krople deszczu cicho wygrywaja melodie na parapecie nie mytym od lat, widocznie tak mu wygodniej. zimne rece, goraca reszta mnie i wszechswiat. arete mojej duszy jest moc wyobraznii, chyba najwiekszy dar otrzymany niewiadomo skad, jednak jest i funkcjonuje jak nic w moim organicznym ciele... dzisiaj sen bedzie spokojny, gwiazdy ukolysza mnie do snu, znow uslysze glos mojej mamy z czasow kiedy wierzylam w anioly. marzylam, ze jestem jednym z nich, z lopatek wyrastaly mi skrzydla, miekkie i delikatne, jak cala ja. dotykajac teraz swojej skory czuje blizny, skrzydla stracilam dawno, czasami pozyczam je na chwile i lece w strone slonca- najwyzszej idei. wtedy wszystko ma sens. gdy wracam, wracam do kobiecosci. do sily, ktora drzemie w kazdej z nas. to tak jakby zapakowac piekny prezent w zmyslowe opakowanie, opakowanie, ktorego strzeze wilk. wystarczy tylko go oswoic... lecz niewielu ludzi o tym wie. on tez nie kazdego lubi, ufa swojej pani, a magia nie wplywa na niego w zaden sposob. moj jest bardzo zazdrosny i wierny, ja jemu tez. wole obserwowac swiat zza zaparowanej szyby, gdzie wszystko staje sie chmura, tak jak ostatnio, jestem dla siebie, zyje w niebie. pora otworzyc okno. wsrod ludzi jest czasami razniej.

jamagija : :